Ciao!
Witamy Was, po wakacyjnej przerwie. Nasze głowy aż kipią od włoskich inspiracji. Przez 2 tygodnie znajdowałyśmy się w kulinarnym raju i smakowałyśmy Toskanię. Na własnej skórze przekonałyśmy się o magii włoskiej kuchni i jesteśmy w niej zakochane po uszy! Czas dzieliłyśmy pomiędzy wizyty w trattoriach i osteriach czy też knajpkach ze słynnymi włoskimi kanapkami panini.
Panini w wersji klasycznej- caprese
Podróżując po Toskanii kuchnia zmieniała się wraz z przemierzanymi kilometrami. Byłyśmy bardzo pozytywnie zaskoczone tym, jak ważną rolę w życiu Toskańczyków odgrywa ich regionalna kuchnia. I tak, na południu niekwestionowanym królem jest ser pecorino. Niektórych może odstraszyć jego nieco osobliwy zapach, ale zdecydowanie nie ma się czego bać. Nas zaszczycił swoją obecnością w ravioli z gruszką i orzechami pinii, lecz to on sprawił, że były tak niepowtarzalne. Wszytko zatopione w idealnie aksamitnym beszamelu. Danie to "wskoczyło" do gastrolisty Top10 wyjazdu.
Ravioli z serem pecorino, gruszką, orzechami pinni w beszamelu
Florencja i Sienna dzikiem stoją :) Występuje on zdecydowanie wszędzie. Porządna pizza czy makaron nie może się bez niego obejść. Tonino, zabawny właściciel tratorii w Siennie polecił nam bruschetty z pasztetem z dzika- ciekawe doświadczenie.
Bruschetty z pasztetem z dzika
Tratoria di Fontenova...
... oraz jej właściciel- Tonino (po prawej)
Oto kolejne potrawy zawierające w sobie "dziki" pierwiastek, które udało nam się spróbować:
Pasta z pomidorami i dziczyzną
Risotto z dziczyzną, grzybami i świeżymi ziołami
Czym bliżej wybrzeża, tym bardziej swoją obecność na talerzach zaznaczały owoce morza. Frutti di mare...
Spaghetti frutti di mare
Muszle w sosie z białego wina i cytryny
Pizza frutti di mare
Linguine w sosie pomidorowym z muszlami
Frutti di mare w wersji take away :)
Wybaczcie, ale osobny akapit musi być poświęcony wyjątkowym włoskim lodom i deserom. Chyba nie musimy wspominać, jakie przeżycia towarzyszyły nam podczas ich jedzenia- foodgasm ;) Oglądając te zdjęcia nie chcemy myśleć ile kalorii zostało pochłoniętych przez te dwa tygodnie. Dla usprawiedliwienia dodamy, iż zwiedzając pokonałyśmy wiele kilometrów :)
Panna cotta con frutti di bosco (owoce leśne)
Tiramisu (1)
Tiramisu (2)
Mini deserki do najpyszniejszej kawy na świecie
Lodujemy? ;)
Semifreddo z musem cytrynowym
Lodowa kanapka z piernikiem znaleziona w malutkiej, rodzinnej gelaterii
Gelateria
A poniżej przedstawiamy pozostałą część fotorelacji z naszej wyprawy:
Trofie (lokalny makaron pochodzący z Genovy) z bazyliowym pesto i parmezanem
Kwiaty cukinii
Kwintesencja włoskiego smaku- rozmaryn i oliwa z oliwek :)
Florencja
Farinata- włoski placek z mąki z ciecierzycy
Pizza marinara
il cafe :)
Pizza z gotowanymi ziemniakami i grillowanymi warzywami
Włoska odsłona tic taków
Trofie z duszoną rybą i warzywami
Focaccia z oliwkami
Tagiatelle z grzybami
Włochy spodobały nam się tak bardzo, że z pewnością będziemy wracać tam jak najczęściej.
Pozostało przecież tyle potraw do spróbowania. Jak na razie baterie z inspiracjami zostały naładowane na full!
Arrivederci Italia!
Cała tęcza smaków...
OdpowiedzUsuńAż się rozmarzyłam !
Najbardziej ujęły mnie zdjęcia lokalnych restauracji i kawiarenek... są niesamowicie klimatyczne!
To prawda, kawiarenki i restauracje były niesamowite... Trzeba je po prostu odwiedzić ;)
Usuń